5 o clock

Nikt chyba nie uczynił z picia herbaty takiego rytuału jak właśnie Brytyjczycy. Pozostający przez długi czas okupantem Indii, słynących z najlepszych herbat na świecie przełożyli spożywanie tego napoju na własne podwórko i uczynili z tego ceremonię, od której co prawda teraz współcześni Brytyjczycy odchodzą, ale która tak mocno wrosła w ich mentalność, że zapytany o Wielką Brytanię przeciętny Polak czy Niemiec zapytany o to, z czym kojarzy Wielką Brytanię powie, że albo z Beatlesami albo z Davidem Bekhamem albo z piciem herbaty.

Oczywiście samo picie herbaty odbywało się z niezwykłym pietyzmem w przepięknych filiżankach w rodowej zastawie, ale równie osobliwy jest czas picie tegoż napoju. Jest to zawsze piąta po południu, czyli szerzej znany wszystkim słynny five o clock. Jak wspomniano wcześniej, odchodzi się powoli od tej tradycji, a młodzi Brytyjczycy po prostu piją tea i nie ma tu większej filozofii, tym niemniej bardziej romantycznym z nas Korona Brytyjska zawsze będzie się kojarzyła z koloniami w Indiach i five o clockiem.

Zdjęcie do artykułu znalezione na stronie Pixabay.com